Janusz Korczak uważa, że trudno jest dorosłym przyznać się do krzywdzenia dziecka, zwłaszcza że krzywda ta nie zawsze jest oczywista i nie zawsze przybiera formę przemocy fizycznej. Korczak uważa, że wykorzystywanie fizycznej przewagi, aby zmusić dziecko do zrobienia czegoś, nawet w dobrej wierze, jest również przemocą i przede wszystkim brakiem szacunku. Krzywda ta nie powinna być częścią wychowania. Korczak uważa, że dziecko jest człowiekiem tu i teraz, a nie człowiekiem kiedyś, w przyszłości. Zrozumienie i szacunek dla drugiego człowieka powinny być fundamentem wszelkich relacji. Ważne jest, aby zrozumieć i uwzględnić błędy wychowawców, ich stan psychiczny, poirytowanie, a nawet gniew wywołany dziecięcymi zachowaniami. Obraz dorosłości, która narzuca dzieciństwu restrykcje, próbując je ujarzmić, jest bardzo prawdziwy i smutny. Korczak zachęca do patrzenia na dziecko jak na cudzoziemca, który gubi się, bo nie zna języka ani topografii. Czy wymaga ono pouczeń i ograniczeń, czy życzliwej uwagi i wskazówek? Odpowiedź na te pytania otwiera zupełnie inną perspektywę. “Prawo dziecka do szacunku”, wydane po raz pierwszy w 1928 roku, jest syntezą poglądów Korczaka, które pojawiały się w jego wcześniejszych pismach i utworach. Nie wiadomo wiele o genezie tego dzieła, ale pozostaje ono niepokojąco aktualne, podobnie jak wiele innych pism Korczaka, mimo upływu lat.
Oto tekst powieści (Książkę można też pobrać w formacie epub na czytniki: link):